Kiedy chciałem otworzyc konto w polskim banku – męczyłem się z tym bardzo długo. Najciekawsze w tym wszystkim było to, że musiałem każdy raz nadawać wszystkie dokumenty, jakaś Pani abo Pan wpisywali to do komputera – i potem była taka odpowiedź – komputer nie działa. (Konkretnie chodzi o ING Banku). W końcu pracownik powiedziała iść do innego banku
(chyba za 4-m razem).
Na szczęśćie, w następnym banku (nie będę reklamować) konto otworzyli mi dość szybko. Czyli szybciej niż w poprzednim banku, ale wciaż nie byłem zadowolony.
Ale najważniejsze było inne. Tak nazywane „bezpłatne konto” nigdy nie było bezpłatnym, ponieważ muszę robić wpłatę na konto (1000zł), płacić kartą w sklepie, a oprócz tego wszystkiego podłączyli dla mnie jakieś ubiezpieczenie (wcale nie potrzebne), za które płaciłem po 3 złote przez 2 miesięcy i potem tylko zobaczyłem
(oczywiście, po tym od razu wyłączyłem).
Karta przyszła pocztą tylko przez 2 tygodni, co też bardzo wkurwiło
A oprócz tego wszystkiego, gotówkę trzeba wnośić tylko przez kasę, nie ma wpłatomatów, chociaż bank jeden z największych…
Jak wygląda sytuacja na Ukrainie?
Żeby otworzyc konto w jednym z banków, wystarczy 15 min, a kartę dostajesz od razu (jako opcja – można zamówić kartę klasy wyższej z imiem i nazwiskiem, to wtedy tylko trzeba czekać).
Są wpłatomaty praktycznie wszędzie, nawet w małych miastach, i to nie koniecznie w placówkach banku, mogą być w zwykłych sklepach.
Są komisji za pewne operacji (bardzo małe), ale nie ma żadnych abonplat i dodatkowych warunków.
Czyli jak nie korzystasz się przez miesiąc, to nic się nie stanie.
Szkoda tylko, że sytuacja w kraju tragiczna i kurs hrywny nie jest stabilny. I oczywiście, jest deficyt innej waluty.